Zapoznałem się swojego czasu z "Metal Gear Solid" i muszę przyznać, że nawet chwilowy kontakt z tą grą potrafi wygenerować słuszne ilości jednostek zainteresowania historią opowiedzianą przez Konami.
Nie tylko pierwsza część wzbudza tyle sympatii. Kolejne odsłony także szczyciły się tzw. "filmowym" klimatem, chociaż tak naprawdę wiele filmów mogło tylko pozazdrościć MGS nastroju i rozmachu. Miliony graczy zostało oczarowanych mnogością i wyrazistością bohaterów. Ale dosyć już tego troszeczkę zbyt długiego wstępu. Na podstawie tej sympatycznej ikonki obok "intra" newsa można wywnioskować, że mamy do czynienia z kolejną ekranizacją gry. I jak w przypadku wszystkich tego typu ekranizacji, graczy całego świata męczą obawy co do jakości obrazu. Historię filmu i więcej informacji znajdziecie pod linkiem. Osobiście straciłem nadzieję wiele ekranizacji temu, co oznacza, że i w tym przypadku nie oczekuję hitu. Proszę tylko twórców o jedno - niech to będzie przynajmniej przyzwoita produkcja. |