..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Ogólne

   » Rozgrywka

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

   Sonda

aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta


   Top 10
   VII. Stacja k...
   Wybuchowy nóż...
   II. Kroota
   Planeta ES-239
   Kfiatki z sesji
   Łowca Nagród ...
   Krótki opis s...
   Ręczna wyrzut...
   IN MEMORIAM
   Visco.

   ShoutBox

"Phi, to tylko szturmowcy"


Czyli dlaczego bohaterowie nie boją się elity Imperium.

Bo są bohaterami. Ale poza tym? Czemu ci zakuci w białe pancerze żołnierze nie wzbudzają strachu i respektu nawet u początkujących graczy? Przecież z ich opisu w podręczniku podstawowym wynika, że są elitą imperialnych sił zbrojnych, najlepszymi z najlepszych Imperatora. Na dodatek nie są przypisani ani do sił lądowych ani do marynarki, podlegają tylko Imperatorowi. Ale wystarczy spojrzeć na charakterystykę przeciętnego szturmowca, by przekonać się, że są oni co najwyżej mięsem armatnim do odstrzału dla bohaterów. Znika ich elitarność i groza. Zero vitality points. Bonus do ataku zaledwie +3( +4 według "Rebellion Era") Jeden strzał z blastera i po szturmowcu.(Na dodatek w podręczniku podstawowym rąbnięto się i jako defense szturmowca podano 14. W rzeczywistości wynosi ona 16.) Gdyby szturmowcy byli ubierani na czarno pomyślałbym, że to jakiś rodzaj dyskryminacji... Ale dlaczego tak jest? Dlaczego szturmowcy pozostają tak niedocenieni? Powodów jest kilka. Po pierwsze, w filmach nie widzieliśmy innych żołnierzy poza szturmowcami, więc nie wiadomo do końca jak taki przeciętny żołnierz wygląda.(Co prawda w filmach pojawili się żołnierze Gwiazdy Śmierci i oddziały desantowe floty, ale są to, podobnie jak szturmowcy, jednostki elitarne.)Więc szturmowcy występują w trylogii jako zwykli piechociarze. Na dodatek zawsze wpadają na Hana Solo albo Skywalkera, więc schodzą ze sceny szybko i boleśnie, co daje nam poczucie, że są słabiutcy. Po drugie, w większości książek i komiksów szturmowcy także pełnią rolę mięsa armatniego. Co prawda głównie dlatego, że bohaterowie tych komiksów i książek to np. Bohaterowie trylogii albo Dywizjon Łotrów, ale wizja szturmowca słabeusza pozostaje. A jak dużą rolę spełniają komiksy i książki wie chyba każdy fan Gwiezdnych Wojen. Należy też pamiętać wpływie gier. Przecież we wszystkich częściach Dark Forces głównymi przeciwnikami są szturmowcy. Co prawda wytrzymują dwa trafienia z karabinu, ale po skasowaniu setnego żołnierza w białym pancerzu wybijanie ich robi się monotonne. I wreszcie po trzecie, wina leży też po stronie twórców systemu rpg. Każdy MG wie, jak gracze obawiają się silnych przeciwników. Zwłaszcza ci niskopoziomowi... Tymczasem ich charakterystyki są żałosne. Nawet funkcjonariusze Espo są od nich lepsi. No, ale gdzie można odnaleźć tych "prawdziwych" szturmowców, których tak bronię? Wystarczy sięgnąć po klasyczną już "Trylogię Thrawna" albo Duologię "Ręka Thrawna" Timothiego Zahna. Szturmowcy pokazani są tam jako elita sił zbrojnych Imperium. Wzbudzają strach u przeciwników i są cenni dla Imperium. Wystarczy wspomnieć zdziwienie kapitana Pellaeona, gdy wielki admirał Thrawn pozostawił na Myrkr trzy oddziały szturmowców. Uważał pozostawienie na ich planecie za marnotrawstwo. Szturmowcy nie muszą być słabi. Jeżeli chcemy dać graczom słabych imperialnych, niech to będą zwykli żołnierze. Szturmowcy nie powinni pojawiać się zbyt często. W garnizonach planet występowali zwykle sporadycznie, chyba, że planeta miała duże znaczenie strategiczne. Najczęściej pojawiali się, gdy trzeba było pomóc lokalnemu garnizonowi, np. w rozprawieniu się z rebeliancką bazą, albo tłumieniu pro-rebelianckich zamieszek. Dlatego gracze powinni rzadko spotykać zakutych w białe pancerze żołnierzy. Chyba, że władowali się do imperialnej bazy albo na niszczyciel gwiezdny, ale to już ich sprawa. Dla leniwych MG przedstawiam własną charakterystykę przeciętnego szturmowca:

Human Thug 1/Soldier 3: Init +2(Dex); Defense 18 (Armor +6, Dex +2); Spd 8m; VP/WP 20/15;
Atk +6 melee (1d3 punch), +7 ranged (3d8+1 blaster rifle); SV Fort +6, Ref +3, Will +1; SZ M; Rep 1;
Str 14, Dex 14, Con 15, Int 10, Wis 10, Cha 10; Challenge Code: C
Equipment: Stormtrooper armor, blaster rifle, fragmentation granade, grappling hook, comlink, utility belt.
Skills: Climb +3, Demolition +4, Intimidate +4, Jump +3, Knowledge: Imperial Army +2, Listen +2, Profession: Stormtrooper +4, Spot +2.
Feats: Armor Proficiency(light), Armor Proficiency(medium), Armor Proficiency(powered), Point Blank Shot, Quick Draw, Weapon Group Proficiency(blaster rifle), Weapon Group Proficiency(simple weapons).

Bohaterowie szybko nauczą się respektu do białych pancerzy i przestaną zaczepiać każdy napotkany patrol. Oczywiście trzeba bohaterom uświadomić w jakiś sposób tą "nową" jakość szturmowców. W przypadku mojej drużyny, była to pokazowa akcja "neutralizowania" grupy piratów z użyciem ładunków wybuchowych i miotaczy płomieni.( Miotacze płomieni są świetne na próżnych graczy. Strasznie boją się szpetnych blizn po oparzeniach i utraty włosów.) Bardziej sadystyczni MG mogą dodać szturmowcom jakieś dodatkowe Featy, np. Force Sensitive. Przecież młodzi Jedi słabo się maskują, prawda? Może być ciekawie, jeżeli jeden ze szturmowców będzie "czuł" takiego osobnika i posłuży kolegom za "radar" w tropieniu bohaterów. A jako akcent końcowy, krótka historyjka o prawdziwych szturmowcach z jednego z sourcebooków WEG.(Mój ulubiony fragment starego podręcznika do SW rpg):
Odprawa plutonu szturmowców 243 - XT
( Z prywatnego urządzenia nagrywającego sierżanta Claytona Balroga z plutonu szturmowców 243 - XT)
"Panowie, misja, której się podejmujemy, została określona przez dowództwo jako wysoce niebezpieczna. Tak czy inaczej, znowu spadło na nasze barki wykonanie niemożliwego zadania. (W tle słychać wiwaty) Patrzcie na holoprojektor, kiedy będę wyjaśniał szczegóły naszego zadania. Teraz widzicie podejrzany piracki okręt, Srogą Śmierć. Jest to całkowicie przerobiony staro-republikański okręt wojenny klasy Victory. Nie posiada on siły ognia imperialnego niszczyciela gwiezdnego, ale tak czy inaczej jest imponujący. Okręt jest odpowiedzialny za napady w systemie Woldona i ostatnie obserwacje sugerują, że piraci mogą mieć powiązania z rebeliantami. Skanery dalekiego zasięgu śledzą go od trzech standartowych dni; Wydaje się kierować w stronę Galpos II i jeżeli będziemy czekać dłużej, wymknie nam się miedzy palcami. Według oryginalnego planu, nasz niszczyciel miał śledzić piratów, dopóki nie pojawią się niszczyciele Mściciel i Terminator. Ale imperialne dowództwo uważa, że nie możemy dłużej czekać. Nasz pluton zbliży się do celu w naszym promie bojowym, podczas gdy niszczyciel dokona dywersji. Obecnie utrzymuje on pozycję poza zasięgiem wrogich sensorów, ale kiedy wyruszymy, wejdzie w maksymalny zasięg sensorów celu, ściągając na siebie całą jego uwagę. Następnie przetnie drogę okrętowi piratów, oczywiście ciągle na maksymalnym zasięgu jego skanerów. Kiedy cel będzie skanował nasz niszczyciel, do akcji wkroczymy my. Użyjemy szumu silników wrogiego okrętu jako osłony. Wtedy nasz niszczyciel rozpocznie zagłuszanie transmisji radiowych by pomóc nam w skrytym podejściu. I teraz trudniejsza część zadania. Dowództwo żąda nienaruszonego okrętu i co najmniej kilku żywych pirackich przywódców na przesłuchanie. Przelecimy obok głównego silnika i skoncentrujemy ogień laserów żeby zneutralizować napęd celu. Zniszczymy też tyle stanowisk ogniowych wroga, ile się da, kiedy będziemy posuwać się do przodu kadłuba. Tam nasz prom wystrzeli pocisk wstrząsowy, który rozerwie zewnętrzny kadłub, zapewniając oddziałowi uderzeniowemu numer jeden szybki dostęp do wnętrza okrętu. Oddział szturmowy numer dwa zajmie pozycję i stworzy własne wejście na mostek.
Pamiętajcie, na pokładzie jest ponad 300 piratów. Mamy nadzieję ogłuszyć i ranić jak najwięcej z nich w pierwszym przelocie, ale i tak będą przewyższać nas liczebnie pięć do jednego! Zabijcie tylu ile to konieczne, ale pamiętajcie, potrzebujemy z mostka co najmniej pięciu żywych!
Oto rozkazy. Jakieś pytania?
(Głos dobiegający gdzieś z głębi sali)
Ja mam, sierżancie. Co robimy po obiedzie?"


P.S. W podręczniku Gwardia Imperialna też została skrzywdzona, ale to pozostawiam inwencji MG. Zresztą mało prawdopodobne by gracze spotkali kiedykolwiek gwardzistę. Z drugiej strony ten, kto czytał wie, że gwardziści byli przydzielani co pewien czas do normalnych oddziałów szturmowców. A to daje szansę(Jak dużą zależy od MG), że bohaterowie mogą takiego osobnika spotkać.


Xeloss.
komentarz[7] |

Komentarze do "Phi, to tylko szturmowcy"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl

Strona wygenerowana w 0.018123 sek. pg: