..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Ogólne

   » Rozgrywka

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

   Sonda

aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta


   Top 10
   VII. Stacja k...
   Wybuchowy nóż...
   II. Kroota
   Planeta ES-239
   Kfiatki z sesji
   Łowca Nagród ...
   Krótki opis s...
   Ręczna wyrzut...
   IN MEMORIAM
   Visco.

   ShoutBox

"Kfiatki" z sesji



A oto kolekcja dziwnych tekstów i zachowań graczy, których byłem świadkiem:

MG.- W powietrzu, oprócz mdławego smrodu grzyba porastającego ściany, unoszą się też zapachy ekskrementów, słodkawy odór rozkładających się śmieci i mięsa.
Gracz.- Unoszące się w powietrzu ekskrementy?

Reakcja sklepikarza(w dość podeszłym wieku) na białe włosy jednego z bohaterów(18-latka):
Sklepikarz.- A ty, co? Za dużo stresu w dzieciństwie miałeś?

Graczka.- Oficerze, na pewno dojdziemy jakoś do porozumienia...
Mistrz Gry.- Oficer patrzy na ciebie krytycznie i mówi: Nie.
G.- Próbuję go uwieść.
MG(Spoglądając na kartę postaci graczki).- Czy ty czasem nie grasz Sullustianką?

Rozmowa o gustach kulinarnych:
Gracz 1.- Hal, jak ty możesz ciągle jeść to świństwo?
Gracz 2.- Czego chcesz od nerfoburgerów?
G.1.- Przecież taki fastfood jest cholernie szkodliwy. Zresztą zaraz idziemy na akcję, a ty się opychasz tymi śmieciami!
G.2.- Przynajmniej umrę szczęśliwy.
G.3.- Taaak. Z nerfoburgerem w gębie...

Bardzo "sprytny" plan pokonania droida zabójcy(okazyjnie występującego w roli droida strażniczego):
Gracz 1.- To co robimy?
Gracz 2.- Mam pomysł. Wy go zagadacie, a ja podejdę go od tyłu...

Przykład "dyplomacji" graczy( Drużyna miała umówione spotkanie z oficerem wywiadu Nowej Republiki, w bazie marynarki NR. Wysłała więc do rozmowy z wartownikiem przy wejściu postać z największą charyzmą):
Strażnik.- Cywilom wstęp wzbroniony. Proszę się oddalić.
Gracz.- Mam tu umówione spotkanie.
S.- Proszę pokazać przepustkę.
G.- Nie mam. Ale mam umówione spotkanie.
S.- Bez przepustki nie przepuszczę.
G.- Ale ja muszę wejść.
S.- A z kim jest pan umówiony?
G.- Nie mogę tego powiedzieć.
S.- ???
G.- To ściśle tajne. Nie mogę tego powiedzieć byle szeregowemu.
S.-( Lekko zdenerwowany) Proszę się oddalić i dać mi spokój, albo wezwę ochronę bazy.
G.-nie chce mi się z tobą rozmawiać. Wołaj swego dowódcę, pachołku!
S.- Spadaj. Wynocha albo usuniemy cię siłą.
G.- Myślisz, że się boję? Nie przestraszę się gróźb jakiegoś kmiotka!
S.- (Do komunikatora) Ochrona, mamy problem przy bramie głównej.
G.- Ty chamie! Zniszczę cię! Jesteś zwykłym szeregowcem! Nie możesz mi tego zrobić!
S.- (Widząc wybiegających z budki czterech innych żołnierzy) Owszem, mogę.
Potem nastąpiła bolesna scena usuwania jednoosobowej demonstracji sprzed bramy bazy. Gracze mimo wszystko dostali się do bazy. Wysłali po prostu kogoś innego żeby pogadał ze strażnikiem. Swoją drogą to przykład, co robi z ludzi gra w Warhammer'a szlachcicami...

A teraz wspaniała konwersacja radiowa. Statek pilotowany przez Wookiego i Tradoshianina(To samo w sobie jest niezłym dowcipem), skanował statki transportowe, przy okazji próbując się o nie rozbić, co zwróciło uwagę lokalnych stróżów prawa. Korzystając z chwilowej niedyspozycji futrzaka(pobili się) do radia dorwał się Tradoshianin:
Celnik.- Niezidentyfikowany frachtowiec, podaj swoje dane.
Tradoshianin.- Halo? Halo, baza?
C.- ???
T.- Haalo.
C.- Kto mówi, do cholery?
T.- Eeee, Ja?
C.- Co za "Ja"? Przedstaw się.
T.- Nie.
C.- To daj mi do radia kapitana, idioto!
T.- Nie ma go.
C.- Jak to "Nie ma"?
T.- Wyszedł.
W tym momencie Wookie oprzytomniał i odepchnął kolegę od radia. Nie przeszkodziło to jednak celnikom w nałożeniu dużej grzywny za nielegalne skanowanie cudzej własności, niebezpieczne latanie, obrazę funkcjonariusza na służbie, brak atestu na zmodyfikowane osłony, brak jednej kapsuły ratunkowej i wielu, wielu innych wykroczeń, których dopatrzono się po szczegółowej inspekcji statku.( Koszta inspekcji oczywiście doliczono do grzywny)

Sztuka pilotażu:
Mistrz Gry.- ( Po szczególnie nieudanym rzucie na pilotaż) Wiesz, co się dzieję z autem, kiedy jadąc 100 km/h nagle wrzucisz wsteczny i wciśniesz pedał gazu do oporu?
Pilot.- Mniej więcej, a co?
MG.- No, bo właśnie tak zachowuje się wasz statek. Plus niekontrolowane skoki w górę i dół.
P.- Ups...

Dialog graczy, otoczonych przez szturmowców dowodzonych przez imperialnego oficera:
Oficer.- Rzućcie broń rebele, to darujemy wam życie.
Gracz 1.- Nigdy! Dobrze wiemy, co wy imperialne świnie robicie ze złapanymi żołnierzami Sojuszu! Niech żyje Rebelia!
O.- Ostatnie ostrzeżenie, rebelu.
G.1.- Ha, myślisz, że jesteśmy tak naiwni żeby ci uwierzyć? Z radością zginiemy w imię walki z tyranem! Ty imperialna szum...
O.- Nie to nie...(Blast, blast, blast) A wy?
Reszta graczy.- Poddajemy się!

Mistrz Gry.- Nie, nie możesz zostać szturmowcem.
Gracz.- Prooossszzzęęę...
MG.- Nie.
G.- Błagam, pozwól mi!
MG.- Nie!
G.- Proszę, proszę, proszę, proszę...
MG.- Powtarzam ostatni raz Twi'leku, nie możesz zostać szturmowcem!!!

A to jest według mnie szczyt perfidii -_-" :
MG.- Widzicie stojącego przed wami oficera Imperium, który patrzy na was zdziwionym wzrokiem i pyta: Coście za jedni i co tu robicie?"
Gracz.- (Do MG)Oprócz niego nie ma nikogo, tak?
MG.- Owszem...
G.- Liczę, że jesteś wiernym sługą Imperatora, gotowym oddać za niego życie?
Oficer.- Eee...Tak.
G.- No to giń(blast).


Xeloss.
komentarz[17] |

Komentarze do "Kfiatki z sesji"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl

Strona wygenerowana w 0.019586 sek. pg: