Kto, no kto nie słyszał o legendarnej grupie wymienionej w tytule? Niektórzy ich nie lubią, inni nienawidzą, wielu kocha. Ja ich bardzo lubię, więc radości z wchodzącego wydania Pythonów na DVD nie było końca.
Biorąc pod uwagę komentarze miłośników "Monty Pythona", niektórym może bardzo przeszkadzać osoba odpowiedzialna za tłumaczenie niezapomnianych skeczy - Elżbieta Gałązka-Salamon. Chociaż nie, wróć... niektórym może przeszkadzać brak przekładu Tomka Beksińskiego. Tak, czy inaczej wielbiciele absurdalnego humoru w 13 odcinków pierwszego sezonu będą mogli zaopatrzyć się już/dopiero 7 marca. Data dotyczy sklepów sieci Empik, reszta shopów chwyci w spocone łapki wersję DVD dopiero/bez-już 7 kwietnia. Pieniążków będzie trzeba wyłożyć blisko 70 sztuk złota.
Zmiana klimatów. "Resident Evil" (mówię o grze) nie jest straszne, chociaż to survival horror, dialogi są naiwne, zagadki na kilka chwil. Więc skąd ta magia, skąd ta ogromna grywalność, która każe nam umieszczać w ciałach kolejnych zgniłych przeciwników świeże dostawy ołowiu? Nie wiem, ale sukces tej gry zachęcił Paula Andersona do nakręcenia ekranizacji. Pierwsza część była dobra, chociaż na hit nie było co liczyć. Sequel, pod przewodnictwem innego reżysera, zajmuje w moim osobistym rankingu jedną z najniższych pozycji, jeśli o ekranizacje gier chodzi (i owszem, "Mortal Kombat 2" rządzi pod tym względem). Do trzeciej części podchodzę więc z dużą rezerwą. Mała przypominka - akcja "Resident Evil 3: Extinction" rozgrywa się w zdewastowanym świecie klimatami zbliżonymi do post-pokaliptycznej rzeczywistości. Zadaniem głównej bohaterki - Alice - będzie doprowadznie karawany z Newady na Alaskę (kto, do jasnej cholery, idzie tam z własnej woli...). Zapowiedź znajdziecie pod linkiem. Cóż, poczekamy, zobaczymy... Chociaż co do tego ostatniego, to nie jestem pewien. |